wtorek, 2 lipca 2013

Golden Rose- NeOn z BeżEm ;)

Hej Dziewczyny!!!

Wiem, że dawno nie postowałam ale ogarnęłam wszystko co miałam do ogarnięcia i wracam do Was;)

Dziś szybki post ale przedstawiam Wam moją obsesję ;)


Golden Rose  Rich Color- 05
Golden Rose Rich Color - 08




Jak widać na powyższym obrazku kolor 05 należy do jednych z ulubionych w mojej kolekcji ;)

A jakie Wasze są obsesje paznokciowe?

Ola ;)


czwartek, 18 kwietnia 2013

Urodzinowe Zdobycze Kosmetyczno-Pielęgnacyjne

Cześć Dziewczyny!!!

Wiem, wiem dawno nie postowałam , ale brak czasu i chyba też lenistwo....obiecuję poprawę;)

Przechodząc do rzeczy dziś przychodzę do Was z postem po urodzinowym;)  15 kwietnia miałam urodziny i dostałam dużo podarków między innymi kosmetycznych.

Od razu sobie przypomniałam o cieniach Inglot, które dostałam , ale pokażę Wam je w ulubieńcach jeszcze ponieważ używam ich non stop;)



Od "cioć" z Niemiec dostałam mnóstwo rzeczy. Balea szampon oczyszczający, który już używałam i jest genialny, Balea odżywka z kokosem i kwiatem tiare oraz z firmy  Balea odżywka do włosów suchych z mango i aloesem.



Z drogerii DM wzbogaciłam się również o masło z Firmy Alverde do suchej i bardzo suchej skóry z olejkiem z orzechów makadamia, które używam już kilka dni i nawilża świetnie. 


Drugim produktem z firmy Alverde jest cień 01 elegant beige, który ostatnio jest moim ulubieńcem.

Ostatnim produktem od naszych niemieckich sąsiadów jest lakier do paznokci  p2 w odcieniu lost in paradise.


Krem Lirene- lekki krem bioaktywny nawilżający na dzień z SPF5. Jeśli macie ochotę go przetestować polecam ponieważ to moje drugie opakowanie i jest często w świetnej cenie w SuperPh. Jedynym minusem tego kremu jest niski SPF.


Mgiełka do twarzy z The Body Shop z vitaminą C. Uwielbiam ten produkt i jest to  już moje 5 opakowanie.


Kule do kąpieli z firmy Organiquebyło ich więcej jednak tak się w nich zakochałam , że z użyłam większość. Pięknie nawilżają skórę, pachną i pomimo , że z góry podzielone są na pół ja i tak dzielę jej na 4 części ponieważ są bardzo intensywne i wydajne.




Ostatnim produktem , który dziś chcę Wam przedstawić jest mgiełka do ciała Victoria's Secret o zapachu mango&hibiskus. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia i wiem ,że będzie świetną alternatywą w upały by nie używać perfum.

Miłego Dnia
Ola.

środa, 20 marca 2013

nowości kosmetyczne warte uwagi ;)


Po długiej przerwie w końcu udało mi się napisać dla Was nowy post. Przez ostatni czas dostałam lub kupiłam parę nowych kosmetyków i chciałabym podzielić się z Wami tymi, które są godne uwagi.


1. Pierwszym z kosmetyków jest to produkt do demakijażu oczu, który dostałam od swojej kochanej koleżanki Kasi (która niczym detektyw wykukała mój blog) dziękuję Kasiu;)

Płyn do demakijażu z firmy Balea - dwufazowy płyn, który świetnie zmywa nawet mocny makijaż w dodatku nie podrażnia oczu. Żałuję, że nie jest dostępny w Polsce bo kupowałabym go regularnie. Dużym plusem produktu jest jego wydajność ponieważ przy pomocy jednego płatka zmyć możemy cały makijaż oczu. Z tego co się orientuję nie jest drogi więc polecam tym co mieszkają bądź odwiedzają niemieckich sąsiadów.

2.Kamuflaż z firmy Alverde w odcieniu 002 beige. Jestem zauroczona tym produktem nic tak lekko i dokładnie nie kryło moich niedoskonałościach na twarzy. Kamuflaż bardzo dobrze dopasowuje się do twarzy dodatkowo jest trwały i nie podkreśla załamań pod oczami. Dla ekomaniaków produkt ma dodatkowy plus ponieważ jest to kosmetyk naturalny. 

 3.  Pomadka p2 sheer glam w odcieniu 20 Romeo&Juliette dostałam również od koleżanki w paczce i na samym początku byłam przerażona jej kolorem bo wydawał się ciemny jednak po nałożeniu na usta jest piękny naturalny. Pomadka świetnie nawilża i nie jest trwała ale uważam , że do użytku codziennego świetny- żałuję, że nie ma tej firmy u nas dostępnej w Polsce. Dla miłośników kawy będzie to świetny produkt bo pachnie kawą;)

Obydwa produkty dostępne są w drogerii DM.

4.  Catrice kredkę do brwi kupiłam zupełnie przypadkiem i nie żałuję zakupu ponieważ efekt uzyskany na brwiach jest bardzo naturalny. Jej struktura jest trochę z domieszką wosku co przyspiesza nam pracę nad brwiami i nie musimy używać paru produktów. Kredka posiada jeszcze dodatkowo szczoteczkę, która ułatwia stylizację brwi. Ja posiadam kredkę w odcieniu 020 i kosztowała ok 16zł.


5.   Drugim produktem z firmy Catrice jest cień do powiek w odcieniu 340 ooops...Nude Did It Again! Nie kupiłam go sama a zdobyłam za pomocą uprzejmością Iwetto . Odcień jest dzienny, naturalny typowy cielisty ale w strukturze pomiędzy perłą a matem co daje piękny efekt na powiece. Od kiedy go dostałam używam codziennie. Jeśli chodzi o cienie firmy Catrice to jeszcze nigdy się nie zawiodłam i mam nadzieję, że nie zawiodę.


6. Ostatnio wykończyłam wszystkie swoje pudry w kompakcie i szukałam czegoś dobrego. Moje rozmyślania i poszukiwania zostały przerwane ponieważ mama kupiła mi w prezencie puder firmy Mac Mineralize Skinfinish Natural w odcieniu light plus.

Z pudru jestem bardzo zadowolona ponieważ wygląda naturalnie na twarzy , utrzymuje się bardzo długo matuje ale nie jest to płaski mat i buzia wygląda świeżo. Produkt dodatkowo jest bardzo wydajny ponieważ z tej samej serii mam również bronzer i po paru miesiącach nie widać z użycia. Cena produktu to ok 120zł.

7.  Ostatnim produktem, o którym chcę Wam wspomnieć jest produkt z firmy Essence studio nails fix it! Jest to produkt , który jest ratunkiem dla naszych paznokci. Ja ostatnio mam problem z jednym ze swoich ponieważ od kilku miesięcy ten sam paznokieć łamie się w tym samym miejscu. Takie łamanie jest uciążliwe dlatego też postanowiłam temu zaradzić. Produkt kosztuje 9zł i jest naprawdę do szybkiego ratowania paznokci idealny. Paznokieć jest cały a ja nie jestem już poirytowana tym , że znowu się złamał. 


Używałyście jakiś z tych produktów?
Pozdrawiam,
Ola ;)








środa, 20 lutego 2013

Fuksjowy zawrót głowy- Rimmel nr 20 by Kate

Ostatnio narzekam na brak czasu- na oczy nakładam tylko tusz, dlatego w swoim makijażu skupiłam się na ustach.


Bardzo długo czatowałam na pomadkę Catrice 210 Kiss Kiss Hibiskiss jednak nie mogłam go dostać- dziękuję Iwetce za pomoc w poszukiwaniu ;) 


Wczoraj zupełnie przypadkiem buszując po promocjach w Rossmannie natknęłam się na promocję pomadek Rimmel z serii Kate M.


Zapłaciłam za nią ok 15zł


Kupiłam odcień soczystej fuksji w odcieniu 20. Pomadka pięknie stapia się i nadaje ustom fajne matowe -ale nie płaskie- wykończenie. To już druga pomadka moja z tej serii i chyba to moja ulubiona kolekcja z firmy Rommel.


Kupiłam tą pomadkę dlatego przestałam poszukiwać Catrice;)


Buziaki
Ola.


wtorek, 19 lutego 2013

Dwa Buble , których nie jestem w stanie wykończyć!

Wiem, że dawno nie postowałam ale niestety  nawał obowiązków;)


Dziś przychodzę do Was z dwoma bublami, których nie jestem wstanie nawet wykończyć bo nie nadają się do niczego.

Pierwszym z produktów jest kremowy żel do mycia twarzy z Bielendy, który :


  1. nie zmywa makijażu
  2. nie oczyszcza twarzy
  3. konsystencja jest kremowa ale spływa z twarzy nie oczyszczając jej
  4. po "umyciu" twarzy tym produktem skóra jest dziwnie naciągnięta i wysuszona

Kupiłam ten produkt przypadkiem w jakieś promocji za śmieszne pieniądze- ale i tak żałuje nawet  10gr za ten produkt.

Ja jakoś chyba nie lubię się z firmą Bielenda. Z tej firmy nie służy mi ani ten produkt, ani płyn do demakijażu i kremy.



Drugim produktem jest pomadka, którą niedawno zdobyłam w Hebe. Miałam z firmy GreenLand już krem do rąk i był rewelacyjny jednach balsam do ust oprócz zapachu ona nie robi nic. Pamiętam , że któraś z dziewczyn napisała mi , że jej koleżanka była nie zadowolona z tego produktu i ja przyłączam się do tego. 
Nie posiadam już tego produktu bo wywaliłam podczas sprzątania ;)


zródło: http://www.kosmasklep.pl

Balsam nie działa jak balsam bo nie nawilża choć na samym początku niby mamy go na ustach jednak po pewnym czasie znika i pozostawia usta tak jakby suche i takie drętwe.

specjalny prezent dla http://www.hungerforbeauty.blogspot.com/  ;)



Macie swoje zdane na temat tych produktów?
Ola.

środa, 30 stycznia 2013

Pojedynek : Mac Cream Color Base Pearl & Benefit High Beam

Dziś postanowiłam porównać dwa rozświetlacze poniewaz bardzo dużo pytań w wiadomościach dostaję na temat tego , który lepszy...który wybrać?
Obecnie posiadam dwa rozświetlacze w pełnowymiarowym opakowaniu i nie chciałam wcześniej pisać tego postu do czasu gdy nie przetestuje Benefit High Beam, który posiadam od końca grudnia.



W tym rankingu wygrywa u mnie MAC CREAM COLOUR BASE w odcieniu Pearl

wiem , że na zdjęciu wydaje się, że produktu jest mało ale tak naprawdę prze z około rok czasu z użyłam lekko więcej niż połowę i to tylko złudzenie optyczne ;)

Plusy:
  • ma lepszą cenę
  • wydajniejszy 
  • daje bardziej naturalny mniej nachalny efekt
  • łatwiej się z nim pracuje
  • opakowanie można wykorzystać w akcji Back To Mac- w której dostajemy dowolną pomadkę
  • lepsze praktyczniejsze opakowanie- nie stłucze się bo nie jest szklane
Rozświetlacz Mac posiadam od około roku i jestem z niego naprawdę zadowolona i na pewno go odkupię. Ma świetny kolor, konsystencję i sprawdza się na każdą porę roku.

Pod koniec tego roku w promocji -30% w Sephorze skusiłam się na rozświetlacz Benefit High Beam, o którym naczytałam się bardzo dużo i miałam wiele podejść do zakupienia tego produktu jednak cena skutecznie mnie odstraszała.

pędzelek wytarłam  i nie widać efektu nadmiernego wydostawania się produktu

Kupiłam go i mam dokładnie miesiąc...celowo używałam go codziennie by móc porównać go  z Mac'iem.

Używanie tego produktu nie sprawiło mi  tyle przyjemności co z jego konkurentem. Nie jest on oczywiście tragiczny, ale za tą cenę dużo wyższą od Mac'a spodziewałam się takiego samego zadowolenia lub jeszcze większego zachwytu a z dnia na dzień mój zachwyt gaśnie.

Wykończę produkt na pewno ale nie jestem nim tak zachwycona i nie rozumiem czemu nazywany jest kultowym produktem- to moje oczywiście prywatne odczucia.


Aby przybliżyć Wam obydwa produkty zestawiłam w tabeli:



MAC CREAM COLOR BASE PEARL
BENEFIT HIGH BEAM
ODCIEŃ
neutralny, perłowy  wpadający lekko w żółtą tonację co powoduje, że daje naturalny efekt
różowawy chłodny z drobinkami (których nie widać na twarzy)
KONSYSTENCJA
kremowa
lekka, przypominająca mus jednak rzadsza niż mac,
APLIKACJA
przyjemna i naprawdę ciężko sobie zrobić nim krzywdę, przez swoją konsystencję lubię go nakładać i aplikować bo nie ma możliwości by pobrać zbyt dużo produktu
moim zdaniem trzeba uważać ponieważ łatwo z nim przesadzić i produktu zbyt wiele wydostaje się przez ten pędzelek 
OPAKOWANIE
praktyczne i fajnie się aplikuje w dodatku jest plastikowe i lekkie.
szklane z pędzelkiem , który jak dla mnie aplikuje (jak już wyżej napisałam) zbyt dużo produktu.
TRWAŁOŚĆ
6/6
6/6
CENA
ok 75zł
regularna cena : 130zł
POJEMNOŚĆ
3,2g
13ml


 Nie wrócę już do Benefit'u  High Beam ponieważ nie jest on warty swojej ceny i dałabym za niego max 30zł ponieważ moim zdaniem tyle jest  warty. Produktu zbyt wiele nabieramy przez pędzelek dodatkowo kolor jest różowawy i gdy moja skóra jest w złej kondycji podkreśla niedoskonałości i łatwo z nim przesadzić w przeciwieństwie do Mac, który rozprowadza sie jak masełko i nadaje naturalny zdrowy blask.

Możliwe, że wolę po prostu z mniej płynna konsystencją pracować jednak pomimo dużej pojemności produktu HB aż 13ml zbyt dużo wydobywa się go na zewnątrz i trzeba się bawić aby nie wziąć go za dużo później aplikować na rękę o nie polecam robić tego od razu na twarz- JA NIE MAM NA TO CZASU I OCHOTY ;)

Dużym plusem tego produktu jest to , że można odrobinę dodać do podkładu i zykujemy wtedy lekkie rozświetlenie.
Pamiętajcie, że to moja subiektywna ocena i być może wiele osób nie zgodzi się z nią- bo wiem jak dużo pochlebnych opinii ma ten produkt.

Ja każdej z Was polecam Mac Cream Color Base i żałuję tych pieniędzy wydanych na Benefit High Beam.

A Wy używałyście , któregoś z tych produktów? a może polecacie jeszcze inny?

Mam nadzieję, że moja recenzja pomogła niektórym w rozterkach rozświetlaczowych ;)

Pozdrawiam
Ola.

wtorek, 29 stycznia 2013

z Rosyjskiej apteczki ;)

Nie wiem jak u Was, ale u mnie na pomorzu jest po prostu nawałnica klientów z Rosji, nawet wyprzedaż już pisze w ich języku.

Dziś prezentuję Wam moją nową maskę do włosów, którą otrzymałam w prezencie od mamy koleżanki.




Termoaktywna odżywcza maska dla włosów. 

Maska posiada substancje aktywne takie jak lecytyna, która zawarta jest w w żółtku jajka, olejek z łopianu i witaminy.
Maska ma zmiękczać włosy, nadawać im blask oraz ułatwiać rozczesywanie i układanie.

Sposób użycia: rozprowadzić równomiernie maskę na włosach i pozostawić na 1-2 minuty po czym obficie spłukać.


Dla zainteresowanych (Iwetta;) ma gliceryne na 2 miejscu w składzie;P

Zapach? intensywny  i przypomina mi trochę likier advocat i wydaje się drażniący


pojemność 310g/cena: 12zł

Miałyście w swojej kosmetyczce jakieś kosmetyki z zimnej i duuuuuuużej Rosji?

Pozdrawiam
Ola.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

DIY- nowe-stare meble ;)

Dziś trochę nie kosmetycznie. Ostatnio robiłam remont i tak bardzo zauroczyłam się w stylu prowansalskim, że pokój cały zrobiłam w tym klimacie.

Znalazłam u dziadka w garażu taki stolik...stary...w ciemnym brązie....i postanowiłam zaryzykować i odpicować go w bieli.

Stolik  przed malowaniem prezentował się  tak:


A tu efekt jaki udało mi się uzyskać po przemalowaniu:



Mi osobiście jak na pierwsze "majsterkowanie" z meblami efekt się podoba i z całością pokoju współgra super. 

Lubicie takie robótki ?

Ola.

niedziela, 27 stycznia 2013

HEBE- czyli %

Dziś wybrałam się z mamą na szybkie zakupy do galerii. Ja nie miałam jakoś weny na zakupy- oczywiście zmieniło się to gdy weszłam do Hebe.

Mama zafundowała mi kilka rzeczy :


  • Bourjois Healthy Balance ( chcę go mieć w torebce) 17zł
  • Bourjois Contour Clubbing - Waterproof  nr49 - 17zł
  • GreenLand- balsam do ust mango ( pachnie kokosem smakuje mango ;) Miałam już wcześniej dwa kremy tej firmy i były rewelacyjne- tego samego wymagam od balsamu. - 12zł
  • Essie nr 33 Big Spender - piękna soczysta fuksja. 25zł
Groszów nie pamiętam jeśli chodzi o ceny ;)





Pierwotnie chciałam kupic Essie Fiji jednak była tam taka kolejka- lakier kosztował 25zł z kartą Hebe, że nie było go i wybrałam nr  33 Big Spender.
Mam nadzieję, że na nowo polubię te lakiery już wielki plus za ten pędzelek- wcześniejszych nienawidziłam;)
Kolor soczystej fuksji- lubię takie odcienie na swoich paznokciach.



Kredka Bourjois Contour Clubbing - Waterproof  nr49, która przypomina mi z konsystencji SuperShock z Avonu ma odcień pięknego brązu i konsystencję żelową.




Teraz muszę trzymać się z daleka od drogerii, galerii bo już mi NICZEGO NIE TRZEBA- ale to takie TRUDNE ;)

Jednak sponsorem tych zakupów była mama- oj nie ma jak u mamy ;)

Miłej Niedzieli
Ola.

sobota, 26 stycznia 2013

OlVita-olej z pestek malin


OlVita - olej kosmetyczny z  pestek malin


Ja od kiedy spróbowałam serum z granatu z BU oduczyłam się używania kremów na noc i wolę formę oleistą. Ten olej nawet pachnie jak ten z BU.  


Będę go używała na noc gdy wykończę swoje serum, które zakupiłam na targach - pisałam o nim w ulubieńcach października KLIK.




Zastosowanie: do każdego rodzaju skóry, nawilża i łagodzi podrażnienia przy cerze wrażliwej, atopowej, uelastycznia i odmładza.



Konsystencja oleista ale szybko się wchłaniająca w dodatku cena rewelacyjna mam nadzieję, że nie będzie zapychał.



Skład: 100% olej z pestek malin- tłoczony an zimno.







Pojemność 30ml

Cena: 12zł


Nie mogę się doczekać kiedy go wypróbuję ;)

Ola.

piątek, 25 stycznia 2013

Pielęgnacyjne Denko

Dziś parę produktów, którym mówię do widzenia.





JOANNA NATURIA-olejek do kąpieli i pod prysznic o zapachu truskawki i  śmietanki. Ma nawilżać i odżywiać jednak ja używałam go jak płynu do kąpieli bo miał rzadką konsystencje i do mycia się raczej nie nadawał. Nie kupię ponownie  bo dla mnie ten produkt jedynie cieszy oko przy zakupie...ma czerwony płyn i taką "smaczną" piankę na górze. Zapach cukierkowej truskawki.
Cena: 5,49zł w promocji, pojemność 200ml
Czy kupię ponownie? NIE


DOVE- odżywczy żel pod prysznic, mleczko migdałowe z hibiskusem. Pachnie pięknie, konsystencja świetna i sam produkt tez przyjemny w użyciu. Ja nie mam ulubionych żeli pod prysznic ponieważ kupuję spontanicznie i kierując się promocją.
Cena: ok 5zł w promocji, pojemność 250ml
Czy kupię ponownie? TAK


AUSSIE- odżywka 3 minutowa do włosów. Odżywka pięknie wygładza włosy, zmiękcza oraz ułatwia ich rozczesywanie. Zapach jest słodki cukierkowy i utrzymuje się długo po umyciu. Produkt bardzo wydajny w konsystencji gęsty. Ja mam gęste i średniej długości włosy a wystarczyła mi dosłownie ilość  orzecha laskowego na całą głowę. Wielki plus za opakowanie ponieważ posiada sylikonowy dozownik, który ułatwia dozowanie produktu. Jesli chodzi o działanie i zapach to jest dużo podobnych masek i odżywek u nas w Polsce na rynku i cena na allegro jest przesadzona.
Cena: ok.25-30 zł/pojemność 236ml
Czy kupię ponownie? Nie za taką cenę


Poniżej dozownik odżywki, który uwielbiam i powinni go stosować w innych tego typu produktach.



GARNIER ESSENTIALS-żel krem oczyszczający. Ładnie zmywa zanieczyszczenia z twarzy ma konsystencję lekkiego kremu jednak żelowa konsystencja jest wyczuwalna i trochę ściąga skórę. Wielki plus za dobre i szybkie oczyszczanie twarzy. Zapach przyjemny i mnie męczący w długim używaniu. Opakowanie takie jak lubię z pompką w dodatku bardzo wydajny.
Cena: ok 10zł w promocji / pojemność 200ml
Czy kupię ponownie? TAK

BIAŁY JELEŃ - mydło w płynie, którym myłam pędzle i ręce. Jest delikatne, przeznaczone dla alergików, zapach ok ale konsystencja tragiczna. Przypomina takie hm "glutki", które mnie zniechęcają do tego produktu. Po pierwsze są wstrętne po drugie utrudnia to np., mycie rąk tym produktem bo spływa on i tym samym marnujemy produkt.
Cena: 3zł w promocji / pojemność 500ml
Czy kupię ponownie? NIE




I to wszystko z serii z denkowani w pielęgnasji.

Ola.

Peel Off Essence szybka recenzja



Wiele dziewczyn czeka na opinię tego wynalazku i ja choć sceptycznie do niego podchodziłam miło się zaskoczyłam.

Wiem, że jest metoda z folią aluminiową jednak ona u mnie się nie sprawdza i dodatkowo mnie bardziej irytuje.

Kupiłam ten produkt by spróbować czy to naprawdę  działa a nie jest czystym zabiegiem marketingowym.

I JESTEM NA TAK!!!!


Gdy malujemy paznokcie na samym początku nie przerażajcie się będą białe nawet ze smugami jednak baza szybko wysycha i staje się bezbarwna jak odżywka.


Lakier nałożył się świetnie na tą bazę dodatkowo był utwardzony SV , który naprawdę robi z lakierów skałę pomimo to dziś ściągałam swój lakier brokatowy jak  giętką gumę bez męki i pozostałości brokatu na płytce paznokcia.

A o to efekt ze ściągania lakieru - ja miałam nałożony GR  Jolly Jewels:





PLUSY:


  • lakier schodzi bardzo szybko i za pociągnięciem 2-3 razy
  • ma delikatny zapach
  • szybko wysycha jako baza
  • łatwo się rozprowadza
  • jest świetną alternatywą dla tych osób , które uwielbiają brokatowe paznokcie i dla tych, którzy przez ciężkie zmywanie zrezygnowali z tego typu lakierów.
Cena: 9zł w Drogerii Natura


Dziewczyny jeśli używacie takich lakierów a nie lubicie męczarni przy zmywaniu POLECAM dla mnie odkrycie paznokciowe ;)


Mam nadzieję, że zaspokoiłam Wasze obawy i jeśli wahacie się nad zakupem produktu to teraz rozwiałam wszystkie wątpliwości.

Ja wiem, że teraz częściej będę decydowała się na brokatowe paznokcie czy też zdobienia bez obaw , że będę z irytowana przy ich zmywaniu.

Ola.